niedziela, 21 listopada 2010

Co słychać?

Gdyby kogoś interesowało, co się dzieje i dlaczego znowu tak wychodzi, że tu nie piszę:

- byłem na dużym stażu w dużej firmie,
- przez dwa miesiące przewertowałem jakieś 800 wydań gazet codziennych w poszukiwaniu materiałów, a potem wertowałem te materiały w liczbie jakichś 6 tysięcy, żeby w końcu napisać pracę magisterską na 114 stron i obronić ją na 2 x 5. To oznacza, że liczba moich tytułów naukowych wzrosła o 100%, jak niegdysiejsza roczna produkcja lokomotyw w Albanii – czyli z jednego do dwóch,
- wziąłem udział w akcji „Tu jest Polska" portalu Onet.pl. Przez kolejne dwa tygodnie odwiedziłem siedem różnych miejscowości w południowej Polsce i napisałem z nich siedem reportaży-widokówek, a do nich siedem notek na bloga akcji. Jeśli ktoś ma ochotę czytać, komentować, krytykować, chwalić  – oczywiście zachęcam,
- próbuję nadrabiać zaległości związkowe i towarzyskie.
- moja ambicja zabija mnie, ambicja to mój wróg, ambicja to moja szalona religia itd., wicie rozumicie...